sobota, 3 kwietnia 2010

Fahd

Abdulrahman al-Romaihi, Fotka z polowania, Qatar, 2009.

Każdy turysta przyjeżdżający do Qataru czy Emiratów po raz pierwszy uznaje pewnie widok Araba przechadzającego się z gepardem na łańcuszku za jakiś rodzaj barbarzyńskiego dandyzmu (por. przygody AdventureMana w Doha). A jednak fahd jeszcze kilkadziesiąt lat temu bywał tu cennym zwierzęciem użytkowym, pomagającym przetrwać w trudnych warunkach.
Geparda oswoili i przyuczyli do polowania już Sumerowie, a po nich Egipcjanie; zrobił karierę w całym starożytnym świecie, stąd nie przypadkiem przewija się pewnie w naszych rzymskich reminiscencjach rodem z Quo Vadis. Zresztą polowanie z gepardem było znane bardzo szeroko; trafiało wszędzie tam, gdzie sięgały jakieś echa cywilizacji muzułmańskiej. Przejęte przez Persów trafiło aż do Indii, gdzie bywało uprawiane aż do XX wieku. Zarówno ze względu na skuteczność, jak i samo piękno i elegancję tego zwierzęcia było ono wszędzie potężnym symbolem królewskiego lub cesarskiego statusu. Miał geparda podobno Karol Wielki, a w całkiem innych czasach - cesarz Haile Selassie.
O szczególnej wartości geparda dla człowieka przesądza jego strategia polowania. Będąc bodaj najszybszym ze ssaków, gepard stawia na zgonienie ofiary zanim przystąpi do bezpośredniego ataku, aby w ten sposób uniknąć rogów czy kopyt roślinożercy, który nie jest przecież tak do końca bezbronny. Tymczasem sam drapieżnik jest zwierzęciem co prawda wyrafinowanym, ale bardzo kruchym, nie mającym szans w konfrontacji z wieloma przeciwnikami. W internecie łatwo znaleźć zdjęcia geparda uciekającego przed antylopami gnu, a nawet przed solidnie rozgniewanym kozłem gazeli; często takie fotki są przedstawiane jako humor, ale w rzeczywistości oddają normalne zachowanie tego kota w naturalnym środowisku. Dlatego też również w niewoli fahd (podobno) nie atakuje niczego żywego, co nie zacznie przed nim uciekać z odpowiednią prędkością; w związku z tym jest stosunkowo niegroźny dla człowieka - nawet największy panikarz jest stworzeniem zbyt powolnym, aby naprawdę rozbudzić jego myśliwskie instynkty. A już na pewno jest znacznie mniej agresywny niż pozostałe duże kotowate; reaguje wręcz dość tchórzliwie. Oczywiście nie jest to tak całkiem łagodny kotek Mruczek, bo może nieźle podrapać, tym bardziej, że odwrotnie niż u większości kotów, jego pazury nie chowają się podczas zabawy, ale jednak fahda można trzymać nie w żadnej klatce czy na wybiegu, tylko w domu, bezpośrednio przy ludziach, jako zwierzę do towarzystwa. Z pewnością zwiększa to jego potencjał symboliczny, przekładający się na budowanie prestiżu właściciela.
Sama technika polowania jest prosta: gepard, noszący niekiedy specjalny kapturek zasłaniający mu oczy jest dowożony możliwie blisko zwierzyny (kiedyś na wózku lub specjalnej poduszce umieszczanej za siodłem, a dziś po prostu na siedzeniu w samochodzie), po czym ewentualny kapturek się ściąga i zaczyna się pogoń na dość krótkim dystansie, bo fahd nie jest w stanie przebiec z maksymalną prędkością więcej niż jakieś 500 metrów. O ile nie uda mu się pochwycić zwierzyny w ciągu zaledwie kilkuminutowej pogoni, to natychmiast rezygnuje, oszczędzając energię na lepszą okazję. Dlatego kiedyś w polowaniu z gepardem używano też nagonki, np. w postaci psów. Charty saluki są tu dobrym uzupełnieniem, ponieważ o ile gepard potrafi biegać zdecydowanie szybciej, to psy górują nad nim wytrwałością i wytrzymałością na dłuższym dystansie.
Dzisiaj fahd bywa trzymany rzadko i stanowi wielką osobliwość. Właśnie dzięki tej rzadkości w Qatarze i Emiratach funkcjonuje jako bardzo istotny symbol statusu i wyróżnik najwyższej klasy społecznej. Służy więc nie tylko tradycyjnie, do polowania na gazele, ale i do tego, żeby się z nim fotografować. Wysoka wartość i rzadkość fahda wynika z tego, że jest to zwierzę bardzo delikatne i trudno rozmnażające się w hodowli. Podobno samica nie ma regularnych cykli owulacyjnych, a poza tym gatunek przeszedł kiedyś ewolucyjne wąskie gardło i jest za mało zróżnicowany genetycznie, stąd częste wady wrodzone i bardzo wysoka śmiertelność kociąt. Dlatego już same próby utrzymania zwierzęcia przy życiu mogą być emocjonującym zajęciem, zważywszy, że kocię, z tego, co słyszałam, może mieć wartość rzędu kilkuset tys. złotych...

Gepardzica z młodym zastrzelona przez Beduina, Irak, 1925. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zwierzę występowało na Bliskim Wschodzie w stanie dzikim i było uważane za groźnego szkodnika.

Kocię geparda urodzone w niewoli, luty 2009, San Diego Zoo - Wild Animal Park: http://naturescrusaders.wordpress.com/2009/03/28/first-cheetah-conceived-with-the-help-of-a-sound-doctor/090324-cheetah-birth_big/

Polowanie z gepardem w Indiach: